Ados #661 jest to zwykły krem o żółtym odcieniu. Kryje kiepsko, bo przy trzeciej warstwie nadal widać prześwity (na palcu wskazującym), więc postanowiłam pomalować go na białą bazę - wtedy wystarczyły 2 warstwy (reszta paluchów). Nakłada się go w porządku, posiada cienki pędzelek, schnie w normie. Trwałości nie sprawdzałam ;)
Dzisiaj pobuszowałam w moich małych sklepikach i znalazłam dwa marmurkowe lemaxy... niestety nie neonowe :P
W świetle dziennym:
Fajny,szkoda tylko,że słabo kryje
OdpowiedzUsuńPiękny żółtek :)
OdpowiedzUsuńPiękny, słoneczny kolor :)
OdpowiedzUsuńŚliczny kolor! Mam ostatnio fazę na żółte ;) Szkoda, że słabo kryje...
OdpowiedzUsuńPodoba mi sie ten zoltek, mam podobny z chinczyka i jasniejsze dwie zolcie, astor i revlon. Pieknie wyglada na Twoich paznokciach, zastanawiam sie tylko, dlaczego wiele osob " obawia " sie tego koloru na paznokciach. Spotkalas sie z czyms takim?
OdpowiedzUsuńJa sama się go obawiałam. Moja kolekcja lakierów nie jest jakaś ogromna, to mój pierwszy żółtek i również bardzo mi się podoba, zaczęłam się przekonywać do tego koloru :)
UsuńFajny zółtek, ale szkoda, że słabo kryje ;p Ja mam podobny z Avonu i dwie warstwy bez białej bazy dobrze kryją :)
OdpowiedzUsuńWow, how cute looks this nail polish :)
OdpowiedzUsuńkolor naprawdę piękny ale trzy warstwy to przegięcie
OdpowiedzUsuńPiękny kolor,szkoda, że tak słabo kryje :(
OdpowiedzUsuń