Manhattan Lotus Effect #43K to piękny koralowy lakier. Wygrałam go w rozdaniu (jak i kilka innych lakierów :D) u Basi. Odcień tego lakieru jest dla mnie genialny, idealny na te letnie dni, które coraz bardziej się do nas zbliżają :) Przy okazji, jest to moja pierwsza styczność z lakierami z Manhattanu i przyznam szczerze, że jestem bardzo na tak. Zacznę od tego, że nakrętka jest genialna - spłaszczona, wygodnie się trzyma w dłoni - a co najważniejsze, nie mam problemów z dokładnym zakręceniem lakieru, gdyż zamyka się na zatrzask (dla mnie te zbawienie, gdyż zawsze się męczę z tym odkręcaniem czy zakręcaniem, albo co gorsza - pożyczę mamie lakier, a ta mi go nie zakręci do końca :P). Pędzelek ma spłaszczony, konsystencja idealna, a co za tym idzie - wygodnie się go aplikuje.
Lakier kryje po dwóch warstwach, ale jeśli ktoś nie ma żadnych plamek na paznokciach i ma krótkie pazurki to myślę, że jedna warstwa wystarczy. Schnięcie w normie, jakieś szybkie nie jest :) Trwałości nie sprawdzałam, gdyż dopiero co pomalowałam nim paznokcie :)
W świetle dziennym:
Pozdrówki :)